Żądny wiedzy? Wbijaj na Mega Sekurak Hacking Party w maju! -30% z kodem: majearly

Zadzwonił do niego policjant. Przestraszony mieszkaniec Lubina przelał 100 000 zł przestępcom… uważajcie

15 lipca 2022, 10:28 | W biegu | komentarze 4

Pół roku temu pisaliśmy o duchownym, który w podobny sposób został oszukany (przelał przestępcom ~600 000 zł, z funduszu remontowego kościoła). Tym razem poszkodowanym jest mieszkaniec Lubina. Schemat to niemalże copy-paste z poprzedniego newsa. Policja relacjonuje:

Mężczyzna przedstawiający się za mundurowego zadzwonił do 45-letniego mieszkańca Lubina i przekazał informację, że jego pieniądze zgromadzone na koncie bankowym są zagrożone. Oszust twierdził, że ktoś próbuje je przelać, łamiąc zabezpieczenia.

W ten sposób fałszywy policjant uśpił czujność pokrzywdzonego i aby uwiarygodnić swoje słowa, polecił mu „połączyć” się z numerem 112 lub 997, gdzie wszystko miało zostać potwierdzone. I tutaj klasycznie – połączenie nie zostało zakończone czerwoną słuchawką, a lubinianin nadal będąc na linii z oszustem wybrał numer alarmowy na ekranie swojego telefonu. W słuchawce odezwał się kolejny głos potwierdzający słowa przedmówcy, a wówczas oszuści „mieli już z górki”.

Na przekazane przez sprawcę „konto techniczne”, lubinianin przelał w trzech transzach w krótkim odstępie czasu kwotę 100 tysięcy złotych. W składanym zawiadomieniu pokrzywdzony wskazywał, że oprócz przelewu podał oszustowi jeszcze pełne dane karty.

Czyli:

  • Telefon z losowego numeru
  • Przestępcy podający się za policję straszą rzekomym „atakiem hackerskim”. Proponują też uwierzytelnienie faktu, że są policjantami:
  • Ofiara w ferworze walki nie kończy połączenia i na prośbę oszustów „łączy się”, wpisując numer 112
  • Zgłaszają się kumple fałszywego policjanta i dopinają dzieła

Uważajcie.

PS największa znana publicznie historia oszustwa „na policjanta” to kradzież przeszło miliona złotych z jednej ze spółek miejskich.

~Michał Sajdak

Spodobał Ci się wpis? Podziel się nim ze znajomymi:



Komentarze

  1. Robert

    Do mnie dzwonili i schamat podobny, ale podawano się za pracownika banku. Dalej historyjka ta sama, że środki są zagrożone…
    Jednak był wyczuwalny miejscami śladowy akcent rosyjski.
    Jak zacząłem sobie z tej osoby żartować, podpuszczać i powiedziałem, że nie znam banku gdzie ciapatego zatrudniają, który dzwoni do klientów to połączenie zostało zakończone.

    Odpowiedz
  2. Zerat

    J. K. Kelus kiedyś śpiewał:
    „a potem… zagłuszaczki charkot
    spikera głos się gubił:
    – że Lublin najpierw myśleliśmy
    a okazało się – że Lubin…”
    ale u nich przynajmniej zagłuszało Wolną Europę ;)

    Odpowiedz
  3. Jarek

    Lubina, a nie Lublina 😉

    Odpowiedz

Odpowiedz na Robert