Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Sprzedawał zmodyfikowane AirTagi. Zmodyfikowane tak, żeby można było sprawniej śledzić niczego niespodziewające się ofiary
Do czego (niekoniecznie zamierzonego przez twórców) mogą służyć AirTagi? Spójrzmy na kilka niedawnych doniesień:
A wracając do głównego tematu. Osoby, które próbują wykorzystać AirTag do niecnych celów, zapewne natkną się na pewien „problem”. AirTag odseparowany od właściciela (który może śledzić lokalizację urządzenia) zaczyna po jakimś czasie biiipczeć. No więc ofiara może zorientować się, że coś jest nie tak…
Stąd też zapewne ta propozycja:
Oferta sprzedaży została już „ściągnięta”. Przy czym możliwe, że chętnych nie brakowało i to mimo dość astronomicznej ceny: $77.5
~Michał Sajdak
W j. ang. jest taka ladna fraza, ktora pasuje do samego wymyslenia Airtagu: what could possibly go wrong?…
:)
Ale przecież takie coś to łatwizna, wystarczy odciąć kabelek od głośniczka. Każdy w domu zwykłymi nożyczkami to zrobi.
Wątpie, że znajdziesz w środku kabelek, przecięcie ścieżki też raczej nie będzie możliwe, najprościej powinno dać się zniszczyć głośniczek, np. szpilką.
Dziurka po szpilce nic Ci nie da, bo membraną jest połowa całej obudowy. A kabelek jest i nawet całkiem spory bo to cała cewka stanowiąca lwią część przestrzeni elektroniki. Polecam rewersję Adama Catleya, Colylina O’flynna i świetny talk ghidraninjy o hacku na airtagowy firmware.