Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Niezabezpieczona drukarka WiFi – sąsiad wyrzucił ją ze strachem…
Ciekawą historię fizycznego przejęcia drukarki WiFI opisuje Blake Messick. Najpierw wydrukował coś na niezabezpieczonej drukarce sąsiada:
Sąsiad zareagował wyrzuceniem tego ’samo-świadomego’ sprzętu:
Na koniec – pwned:
–ms
W 80% przypadków to jest przejęcie kupy złomu jaka zostanie po wyrzuceniu sprzętu przez okno.
Wcale nie. Dzisiejsze drukarki są całe z gównoplastyku, więc ważą tyle co ryza papieru a czasem nawet mniej. To nie stary HP którym można było się bronić nawet przed ostrzałem z broni palnej ;o)
„Sąsiad zareagował wyrzuceniem tego ‚samo-świadomego‚ sprzętu”
Pisze tu gdzieś że „wyrzucił go przez okno”?
Nie! Słowo „wyrzucenie” zostało użyte jako synonim „pozbycia się”. W końcu drukarka skończyła przy śmieciach.
Zobacz ostatnie zdjęcie – czy tak wygląda drukarka po wyrzuceniu jej przez okno?
Kolego, zacznij czytać uważnie. Trenuj uważność!
„przejęcie kupy złomu jaka zostanie po wyrzuceniu sprzętu przez okno”.
Big Dog – to chyba Ty musisz nauczyć się czytać uważnie.
Jakub nie pisze, że gość z artykułu wyrzucił drukarkę przez okno tylko ogólnie o sytuacji gdzie ktoś pozbywając się drukarki wyrzuca ją przez okno i przez to zostaje kupą złomu. To co napisał też jest bez sensu (bo nie sądzę, żeby 80% wyrzucało drukarki przez okno w takiej sytuacji :) ale z Tobą jest jeszcze gorzej. Nie umiesz czytać a wypominasz innym, że nie potrafią…
Jesteś żałosny. Nie dosyć że nie masz racji, to jeszcze pyskujesz.
EOT
Spokojnie koledzy :)
Ja pier. Zaraz pójdą na noże przez wyrzuconą drukarkę. Sekurak gdybyś ich nie uspokoił to mało brakło aby to było lepsze niż cała historia do której są te komentarze :)
u nas jest na takie zachowanie paragraf w kodeksie karnym. sprytne? może i sprytne. można też twierdzić, że sprytnym musiał być ktoś, kto np wszedł do cudzego domu przez okno dachowe. to taki specyficzny rodzaj sprytu, którego lepiej nie doświadczać na własnej skórze