Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Nietypowy wyciek. Policjant zgubił notatniki z danymi osobowymi legitymowanych osób. Dane z okresu 5 miesięcy.
O incydencie informuje serwis mylomza:
w połowie listopada 2022 roku w Komendzie Miejskiej Policji w Łomży stwierdzono utratę notatników służbowych zawierających dane osób, które były legitymowane na terenie powiatu łomżyńskiego w okresie od 9 sierpnia 2021 r. do 1 stycznia 2022 r. Chodzi m.in. o numer PESEL, adres zamieszkania, numer dowodu osobistego i prawa jazdy, informacje o sposobie zakończenia interwencji oraz ewentualne informacje o mandatach i punktach karnych.
Jeśli spojrzycie na powyższe daty, okazuje się że o utracie dokumentów dowiedziano się niemal po roku (vs. okres w którym zbierane były tytułowe dane).
W przypadku tego typu danych, ciężko jest je w pełni zabezpieczyć (nie jest to pendrive, który można łatwo zaszyfrować – patrz: Sędzia z Łodzi zgubił pendrive z projektami wyroków, uzasadnieniami, danymi osobowymi).
Można próbować:
- Digitalizacja archiwalnych notatników (oraz ich trwałe usuwanie)
- Odpowiednio bezpieczny dostęp do fizycznych kopii dokumentów
- Posiadanie ze sobą tylko jednego notatnika zawierającego tylko niewielką ilość bieżących danych
~ms
Może do spisywania legitymowanych osób powinni być wyznaczani funkcjonariusze, których charakter pisma zapewnia ochronę zawartości równoważną szyfrowaniu?
Trzeba by połowę lekarzy oddelegować do tej czynności a potem połowę aptekarzy, którzy potrafiliby te bazgroły bezbłędnie odkodować.
Wyjdzie na to, że policja będzie leczyć ludzi i wydawać lekarstwa.
Pewnym zabezpieczeniem byłoby rozwiązanie ze starego dowcipu gdzie jeden w patrolu umie czytać a drugi pisać.
Czyli szyfrowanie asymetryczne. :)
Po 1 pies nie może od tak każdego spisywać musi być podstawa prawna i żadna durna ustawa o „policji” do tego nie uprawnia. Po 2 zgodnie z ustawą RODO nawet psy nie mają prawa zapisywać wrażliwych danych w swoich tak naprawde prywatnych notatnikach, po to zostały stworzone i wprowadzone systemy aby uniknąć takich incydentów. Po 3 sam minister i chyba nawet premier stwierdzili że teraz to służb nie ma. Po 4 psy kozaczą gdy sądzą że trafili na jelenia. O mnie to samo sądzili i sie zasłaniali ustawą o milicji, jak zacząłem rzucać paragrafami i że nie ma takiej ustawy bo ja nic nie wprowadzałem i na nic sie nie zgadzałem to szukali pretekstu do aresztowania, to wstałem zdjąłem kurtke i pogoniłem. Od tamtej pory trzymają sie z daleka a i tak wystarczyło że zadzwoniłbym do naczelnika.