Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Muzyka Janet Jackson potrafi zdalnie wykrzaczyć pewne stare dyski twarde [CVE-2022-38392]
To nie jest żart :) Microsoft donosi właśnie o pewnych intrygujących faktach:
Kolega podzielił się historią, która przydarzyła mu się w ramach pracy w pomocy technicznej dla systemu Windows XP. Jeden z głównych producentów komputerów odkrył, że odtworzenie teledysku Janet Jackson: Rhythm Nation powodowało awarię niektórych modeli laptopów. (…) Jednym z odkryć podczas śledztwa jest to, że odtwarzanie teledysku powodowało również awarię niektórych laptopów konkurentów.
A colleague of mine shared a story from Windows XP product support. A major computer manufacturer discovered that playing the music video for Janet Jackson’s “Rhythm Nation” would crash certain models of laptops. (…) One discovery during the investigation is that playing the music video also crashed some of their competitors’ laptops.
Problem ma znaczenie historyczne, bo dotyczy pewnych dysków dostarczanych z laptopami z ~2005 roku. Jak czytamy w opisie CVE:
A certain 5400 RPM OEM hard drive, as shipped with laptop PCs in approximately 2005, allows physically proximate attackers to cause a denial of service (device malfunction and system crash) via a resonant-frequency attack with the audio signal from the Rhythm Nation music video.
Microsoft dodaje, że powodem problemu były pewne częstotliwości dźwięku zawarte w piosence, które wpływały na dysk talerzowy:
It turns out that the song contained one of the natural resonant frequencies for the model of 5400 rpm laptop hard drives that they and other manufacturers used.
Rzeczywiście tego typu rzeczy były już opisywane, jak np. zaznacza Arstechnica, był swego czasu koleżka który krzyczał (!) na dyski w serwerowni, co rzeczywiście wpływało na pracę dysków:
~ms
odnosnie dysków, dwa dni temu naprawiałem starego lapka z XP znajomemu. Musiałem skopiować stamtąd pliki na swój PC. Ja mam win 10 64 bit na ssd. Po skopiowaniu do mnie plików, część z nich była uszkodzona, było to na tyle problematyczne, że mój dysk zawieszał się i eksplorator plików na win10, dostawał głupoty. Przykładowo widziałem każdy z wpisów w drzewie po 4 razy, typu 4 katalogi Dokumenty, 4 katalogi komputer, 4 katalogi muzyka itd.
Miałem ostatnio coś podobnego! Znalazłem stary dysk HDD 250GB na którym był zainstalowany Windows XP SP3 i chciałem go sformatować pod Windows 10 (21H2 + aktualizacje sierpniowe zainstalowane). Dysk podpinałem pod Sata i komputer normalnie go widział w BIOS’ie, ale w Windowsie nie mogłem nic zrobić. Wystarczyło, że go odpiąłem i komputer -> pyk, działa całkowicie normalnie. Odpaliłem Ubuntu i wszystko co potrzebne sobie zgrałem + sformatowałem dysk na NTFS. Zalogowałem się ponownie do 10 i dysk już całkowicie normalnie działał.
Nie mam bladego pojęcia ock, ale to było dziwne. :D
Jak ja cos kopiuje z w10 na pena, a potem wrzucam na win7, tzn probouje wrzucic… plik ma rozmiar 0.
To jest gowno, a nie system
I co w tym zaskakującego? A wiecie, że…
„Jeżeli puści się od tylu płytki z instalką Windows NT, to słychać satanistyczne treści. Ale to jeszcze nic, jeżeli puści się je od przodu, to one instalują Windows NT!”
To nie żaden suchar, tak naprawdę było! ;)