Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Amazon: damy Ci $10 oraz… mały spywarek do przeglądarki.
Dość agresywna akcja Amazonu kierowana do amerykańskich klientów. Mogą oni otrzymać $10 kredytu na zakupy jeśli… zgodzą się zainstalować specjalny dodatek do przeglądarki.
Opis działania tego sypware-u (tzn. pluginu) może mrozić krew żyłach:
For example, we collect and process the URL, page metadata, and limited page content of the website you are visiting to find a comparable Amazon product or service for you, along with general information about your browser and OS.
Dostęp do URL-i, metadanych, części zawartości odwiedzanych stron, a także informacje o Twojej przeglądarce i systemie operacyjnym. Po co Amazonowi te dane? Np. do obserwowania konkurencji i odpowiedniego reagowania:
It fetches Amazon’s price for products that users see on Walmart.com, Target.com and elsewhere.
Udanych zakupów :-)
–ms
Czym to się różni od oprogramowania śledzącego aktywność użytkowników, obecnego na praktycznie każdej współczesnej stronie — z Sekurakiem włącznie? No może oprócz tego, że w Amazonowym dodatku dostaje się kasę i zawiera się *jawnie* umowę, podczas gdy w większości sytuacji jest to za friko i w najlepszym przypadku jest to zaszyte gdzieś pod „nota prawna” (albo wcale)?
Tym że np. trudno mając takiego sekuraka śledzić *zawartość* innych stron które odwiedzasz.
Przecież Google ma swoje skrypty także na innych stronach — praktycznie wszędzie. Zatem wie, gdzie ktoś bywa, jeśli nie blokuje zapytań :D. A to tylko jedna z wielu firm z takim modelem biznesowym.
Ciekawe, czy dałoby się to wykorzystać do osiągnięcia lepszych cen na produkty wchodząc np. na strony fejkowych sklepów? :D
Jacy uczciwi w tym Amazonie. Przynajmniej płacą za zaglądanie „pod sukienkę”. Niektórzy to by się chyba nie wypłacili. ;-D