Talibowie mogą posiadać dane biometryczne Amerykanów

Z opisanych tutaj doniesień Agencji Reutera wynika, że talibowie mogą być w posiadaniu danych biometrycznych zebranych przez Amerykanów i dotyczących Afgańczyków, samych żołnierzy i sił koalicyjnych. Jak się okazuje, już po zamachach z 11 września 2001 roku dane biometryczne zaczęły być dla Amerykanów cennym zasobem, bo pozwalały na „śledzenie” celów. Do 2004 roku odbywały się szkolenia z pozyskiwania tych danych; zdobyta wówczas wiedza miała być wykorzystana w Afganistanie.

Do pozyskiwania istotnych informacji początkowo używano dwóch urządzeń: Biometric Automated Toolset i Handheld Interagency Identity Detection Equipment. Przy ich użyciu można zbierać dane biometryczne (w tym przypadku skan tęczówki i odciski palców), po czym porównywać je z tymi dostępnymi w bazach służb.

Do 2011 roku Pentagon zgromadził około 4,8 miliona danych biometrycznych zebranych w Afganistanie i Iraku. Próbowano uzyskać je od 80% mieszkańców Afganistanu. Nie wiadomo jednak, czy plan się powiódł. Zarówno Pentagon, jak i rząd Afganistanu używali tych danych do codziennych czynności w zakresie działania państwa, np. wydania paszportu czy dowodu osobistego.

Nie jest pewne, czy talibowie mają dostęp do zebranych przez lata danych, a jeśli mają, to do jakiej części. Niektórzy sugerują, że brakuje im umiejętności do odczytania informacji z wymienionych wyżej urządzeń. Natomiast teoretycznie mogą zwrócić się o „wsparcie” do pakistańskiego wywiadu. Inni są odmiennego zdania – jako argument podają przeprowadzanie przez talibów inspekcji house-to-house w celu identyfikacji byłych urzędników i członków służb specjalnych. Podobno również pasażerowie komunikacji publicznej są „skanowani” przy wejściu do autobusu.

Dane biometryczne to ten specyficzny rodzaj danych osobowych, których nie można zmienić. W dodatku są one przypisane do każdego i zawsze unikalne. Dlatego ich ochrona powinna być szczególna.

–Michał Giza