Żądny wiedzy? Wbijaj na Mega Sekurak Hacking Party w maju! -30% z kodem: majearly

PirateBrowser – nigdy więcej cenzury?

11 sierpnia 2013, 00:36 | Narzędzia | komentarze 4

The Pirate Bay, jeden z najbardziej kontrowersyjnych oraz najczęściej cenzurowanych serwisów w całym Internecie, wydał właśnie własną modyfikację przeglądarki Firefox. PirateBrowser ma umożliwić internautom skuteczną i wygodną walkę z coraz częstszym zjawiskiem cenzury. Spójrzmy na jego możliwości.

PirateBrowser składa się z prekonfigurowanego Firefoksa Portable, klienta sieci TOR oraz dodatku FoxyProxy. Całość została skonfigurowana tak, by w jak najprostszy dla użytkownika sposób umożliwić obchodzenie blokad treści nakładanych przez dostawców usług internetowych w krajach nie tylko takich jak Iran i Korea Północna, ale również takich jak Holandia, Belgia, Finlandia, czy Wielka Brytania. Niestety, wszystkie te państwa łączy zjawisko internetowej cenzury.

PirateBrowser

PirateBrowser

Obecnie dostępna wersja „pirackiej” przeglądarki współpracuje jedynie z systemami Windows, a jej uruchomienie jest wyjątkowo proste i nie wymaga instalacji. Co ważne, PirateBrowser nie ma na celu zapewnienia anonimowości, jego przeznaczeniem jest jedynie obejście internetowej cenzury. Co najciekawsze, podobne w zamyśle projekty milionami USD sponsoruje rząd USA

Jak zapewniają twórcy specjalizowanego Firefoksa, dystrybuowana przez nich paczka nie zawiera żadnego niepożądanego oprogramowania:

It’s a simple one-click browser that circumvents censorship and blockades and makes the site instantly available and accessible. No bundled ad-ware, toolbars or other crap, just a Pre-configured Firefox browser.

My jednak zalecamy ostrożność w korzystaniu z tego typu „pirackiego” oprogramowania, jednocześnie przypominając, że opisywaliśmy już alternatywne rozwiązania dedykowane do walki z cenzurą, jak i te pozwalające na wygodne zachowanie maksymalnej anonimowości w sieci.

– Wojciech Smol, (wojciech.smol<at>sekurak.pl)

Spodobał Ci się wpis? Podziel się nim ze znajomymi:



Komentarze

  1. sig

    A czym tenże PirateBrowser różni się od Tor Browsera? Czyżby starym zwyczajem został „spiracony”?

    Odpowiedz
    • sig,
      Różni się przede wszystkim przeznaczeniem. Tor Browser ma chronić prywatność internautów, natomiast PirateBrowser ma być narzędziem do walki z internetową cenzurą.

      Odpowiedz
  2. sig

    re Wojciech Smol Co uzyskują dokładnie w ten sam sposób, puszczając ruch z portable Firefoksa przez tora. Co prawda tor browser jest też na systemy niemicrosoftowe (Linuksa i Maca), ale też nie wymaga instalacji. Przed cenzurą jak najbardziej chroni, tak jak PirateBrowser chroni prywatność. Właśnie sprawdziłem że obie przeglądarki korzystają z vidalii, a różnica w strukturze katalogów jest tylko jedna, w Pirackiej brakuje Docs

    Odpowiedz
    • sig,
      Jeśli jednak dokładniej przyjrzysz się konfiguracji PirateBrowsera (a dokładniej ustawieniom rozszerzenia FoxyProxy), to okaże się, że cały ruch nie jest puszczany przez TORa, to tylko jedna z dostępnych opcji konfiguracji serwerów pośredniczących.

      Domyślnie wyłącznie witryny z listy „URL patterns” (w tym np. cała pseudodomena .onion) są pchane właśnie przez TORa. Reasumując, odwiedzając „zwykłe” strony internetowe lub też ładując kontent z adresów innych niż te ujęte na liście, w przypadku PirateBrowsera nie mamy żadnej ochrony przed ujawnieniem naszej tożsamości.

      Czyli PB to po prostu narzędzie pozwalające na standardowe surfowanie (bez żadnego proxy) i aktywowanie w locie wybranego proxy dla określonych (w zamyśle tych cenzurowanych) adresów.

      Odpowiedz

Odpowiedz na Wojciech Smol