Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Opera wbudowała w swoją przeglądarkę darmowego i nielimitowanego VPN’a [Akt.]
Interesujący wpis pojawił się wczoraj na oficjalnym blogu Opery. Ta znana przeglądarka, jako pierwsza spośród popularnej konkurencji, została wyposażona we wbudowanego i nielimitowanego VPN’a.
Nowa funkcjonalność jest na chwilę obecną dostępna jedynie w wydaniu developer, już niedługo trafi jednak do głównego kanału.
Dla użytkowników Opery ma to oznaczać możliwość korzystania z darmowej i nielimitowanej usługi VPN bez konieczności używania jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania oraz (często płatnych) usług.
To z kolei pozwoli na skuteczną ochronę własnej prywatności podczas surfowania, zwiększy nasze bezpieczeństwo podczas korzystania z sieci publicznych oraz pomoże pokonać rozmaite ograniczenia w dostępie do treści.
Włączenie korzystania z usługi VPN w Operze jest bardzo proste i sprowadza się do skonfigurowania zaledwie jednej opcji. Jakakolwiek rejestracja nie jest wymagana. Wygląda więc na to, że będzie to świetna okazja do skorzystania z dobrodziejstw oferowanych przez VPN’a również w przypadku mało zaawansowanych użytkowników.
Pamiętajmy jednak, że jak w każdej tego typu usłudze, historia naszych działań może być znana jej dostawcy — VPN nie zapewni nam anonimowości. Warto również dodać, że w przypadku Opery tunelowany jest jedynie ruch związany z przeglądarką i nie dotyczy to żadnej innej aplikacji.
[Aktualizacja]
Pamiętajmy również, że istnieje wiele różnych sposobów na poznanie naszego prawdziwego adresu IP. Jednym z nich jest skorzystanie z mechanizmów WebRTC, które bez problemu radzą sobie z wyłuskaniem naszego adresu pomimo skorzystania z VPN’a wbudowanego w Operę:
[Aktualizacja 24.04.2016]
Pierwsze testy pokazały, że funkcja VPN’a w Operze z technicznego punktu widzenia to tak naprawdę HTTP/S proxy wymagające uwierzytelnienia.
Co ciekawe, przedstawiciele Opery nadal bronią swojego nazewnictwa określając nową funkcjonalność mianem „VPN’a dla przeglądarki”. Jest tak ponieważ, w odróżnieniu od standardowego proxy, VPN w Operze obsługuje cały ruch związany z przeglądanymi stronami internetowymi — w tym zapytania DNS.
Na chwilę obecną potwierdzono również obecność wycieków z WebRTC (przed czym ostrzegaliśmy już w 1. aktualizacji), Opera planuje jednak rozwiązać ten problem w kolejnych wydaniach:
In our case we are coming with a new term: a browser VPN – and our goal is that all the network activity from the browser is actually routed via our secure proxy – unlike the usual proxies that only route the web traffic. So it’s different than a system wide VPN but it’s also different than a proxy. Thus – a browser VPN. Currently WebRTC and plugins are still not routed that way – but we’re very open about this – we’ve just released this as a developer preview and planning to fix this in the coming updates.
To chyba nie do końca VPN, bo VPN działa w warstwie 2 lub 3 (a ciężko mi sobie wyobrazić, że przeglądarka np. zmienia systemową tablicę routingu). To raczej proxy, gdzie przeglądarka przechwytuje nasze zapytania i przesyła je do serwera proxy.
To taki VPN tylko dla przeglądarki — ruch z pozostałych programów faktycznie odbywa się bez żadnych zmian.
To może jest to zwykłe web-proxy?:)
Tak, to wygląda jak proxy. Trzeba odpalić wiresharka, wszystko stanie się jasne.
Tylko czy ktoś w ogóle używa opery ?
W Wiresharku raczej nie zobaczysz, bo pewnie przeglądarka przechwytuje wewnętrznie zapytania i zobaczysz już tylko ruch wychodzący do zdalnego serwera proxy.
Ja używam. :P Tyle Polaków przy niej pracuje, że nie wiem czy to wciąż norweski produkt. ;)
A np ja, jedna z lepszych przeglądarek obecnie. Wydajnościowo imho przebija chromea i firefoxa w codziennych zastosowaniach(przynajmniej u mnie na wielu sprzętach)
> To taki VPN tylko dla przeglądarki
hehe, czyli co?
Szyfrowany tunel to jednak coś więcej niż standardowe proxy. Jednak pełnowartościowy VPN to rzeczywiście nie jest…
A jadnak standardowe proxy. Proszę o aktualizację artykułu, bo Opera trochę ściemnia.
https://gist.github.com/spaze/558b7c4cd81afa7c857381254ae7bd10
Informacja o HTTP/S proxy dodana. Opera nadal jednak upiera się przy swoim nazewnictwie — szczegóły w aktualizacji wpisu.
Jeśli ktoś korzysta z nieszyfrowanych stron to jakie to ma znaczenie czy podejrzy mój ISP czy ISP od vpn?
Lista VPN do potestowania:
http://www.vpngate.net/en/#LIST
Z tym VPN-em od opery będzie podobnie jak z torem.
Wyląduje na czarnych listach.
https://gist.github.com/spaze/558b7c4cd81afa7c857381254ae7bd10
Opera upada, podobno po Operze Next część ludzi z zespołu olała opere i teraz produkują Vivaldi (zadaje się) podobno jest tak przekozacka że już konkuruje z Chrome i FF (tak mówią blogerzy (ci rasowi) motywowani wielkością buttonów :D).
Zresztą ktoś ma jeszcze opere, nawet ja odinstalowałem a z reguły mam wszystkie przeglądarki na pasku
No właśnie, jakie to ma znaczenie czy IP Twojego komputera podejrzy Twój provider internetowy, czy potencjalny spamer badający potencjalne luki Twojego komputera na możliwość rozsyłania spamu. Faktycznie, różnicy żadnej nie ma. W odniesieniu do realnego życia, to faktycznie nie ma żadnej różnicy, czy do Twoich pieniędzy dostęp ma pracownik banku, czy potencjalny złodziej. Faktycznie różnica żadna.
Fajnie, ale z jakiegoś powodu nie chce mi się ta usługa w ogóle włączyć.
Tzn. cały czas trwa łączenie.