Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Jacek Kurski przypadkowo opublikował swój numer telefonu / adres
Dzięki naszym nieocenionym czytelnikom o wpadce dowiedzieliśmy się dość szybko. Po wystąpieniu tego typu incydentu, można się spodziewać co się dzieje na telefonie pana Jacka… więc żeby jeszcze bardziej nie podgrzewać atmosfery (każdemu może zdarzyć się wpadka), nieco wstrzymaliśmy się z publikacją.
Obecnie jednak sporo mediów już rozpyliło wieści, mleko się rozlało, numer telefonu zapewne jest do wyrzucenia, gorzej z adresem zamieszkania ;-)
Wracając do tematu, Jacek Kursku opublikował niedawno wątek na Twitterze, składający się z – jak widać poniżej – dwóch Tweetów, przy czym ciekawszy jest ten drugi…:
No więc gdzie jest ten drugi?! Usunięty przez autora. Internet jednak nie śpi i sporo osób od razu wykonało zrzuty ekranowe wpisu, w którym czytaliśmy:
2/2
Jedynym celem takiego działania było dążenie do wywołania niechęci do mnie wśród moich rodaków i widzów TVP. Dlatego podjąłem zapowiedziane kroki prawne: akt oskarżenia pko p. Dziubce i doniesienie do prokuratury na Onet. Wkrótce też wobec Onet akt oskarżenia. Załączam skany.
Co ze skanami? Wyglądały tak (cenzura – nasza):
Swoją drogą, na dokumencie widać również prześwity z kolejnych stron (ale żeby nie było łatwo – publikujemy dokument w zmniejszonej rozdzielczości).
Czy ujawniony numer jest prywatny, czy służbowy? Trudno z całą pewnością stwierdzić (widoczny nr fax jest oficjalnym, publicznie dostępnym numerem zarządowym TVP), adres e-mail jest z kolei adresem w domenie tvp.pl (co szczerze mówiąc jest nieco dziwne – kto podaje swój firmowy adres e-mail w prywatnym pozwie? :)
Z ciekawych faktów, zarówno sam numer jak adres zamieszkania już jakiś czas temu krążył w internecie (z powiązaniem tych danych z panem Jackiem).
Co z naszej strony radzimy?
- odpowiednio dobrze cenzurować zdjęcia / dokumenty przed ich wrzuceniem do sieci
- rozważyć podawanie fizycznego adresu w formie „proxy” (np. mieszkanie w którym normalnie nie mieszkamy, ale odbieramy pocztę)
- rozważyć używanie „numeru śmieciowego”, jeśli podejrzewamy że może stać się on publiczny (np. zakupy w sieci, podawanie numeru organom administracji publicznej, itp).
To ostatnie można to zorganizować na kilka sposobów, przykładowo Orange posiada ciekawą usługę opisywaną tak:
Potrzebujesz drugiego numeru telefonu, a nie chcesz nosić dwóch aparatów telefonicznych? Orange przygotował innowacyjną usługę, która umożliwia posiadanie dwóch numerów telefonu komórkowego na jednej karcie SIM.
Koszt to 3 zł / miesiąc. Można pomyśleć również o całkiem osobnej karcie SIM (np. w firmie eSIM) – bardzo wygodna, chociaż nieco droższa sprawa.
~Michał Sajdak
Wyślijcie mu SMSa z linkiem do tego artykułu 🤣
Nie tylko Orange, inne sieci pewnie też mają „numery śmieciowe” przykładowo w Play jest podobna usługa „xtra numer” w cenie 3.69zł.
Sorki za spam, ale skoro już reklamujecie jedną firmę, to warto podkreślić że takie usługi ma też konkurencja ;-)
Ja „cenzuruję” zdjęcia z danymi… modelami samochodów w skali 1\60 (niekiedy mniejszej), oczywiście tam, gdzie się da. Bo jak to nie pomaga, warto rozważyć „zwykłą” cenzurkę (mniej więcej jak tutaj). Za to nie przypuszczałem, że modele mogę nietypowo wykorzystać :P
> bardzo wygodna, chociaż nieco droższa sprawa
Dotatkowa karta SIM to 5 zł + kolejne 5 zł za rok ważności konta, także nie powiedziałbym że bardzo drogo. Sporo telefonów ma dzisiaj dual sim, więc druga karta to nie problem, polecam.
> mieszkanie w którym normalnie nie mieszkamy, ale odbieramy pocztę
To niewiele da, bo policji przy legitymowaniu mamy – niestety – obowiązek podać adres zamieszkania. Nie adres zameldowania, nie adres do doręczeń, nie adres okazjonalnego pobytu.
Wprawdzie adres pobytu policjantowi wolno wpisać w notatce, ale podawać go nie mamy obowiązku; adres zamieszkania mamy obowiązek podać pod groźbą kary określonej w Kodeksie Wykroczeń.
Moim zdaniem należałoby raz na zawsze przestać gromadzić dane o adresie zamieszkania czy zameldowania i pozwolić ludziom podawać adres do doręczeń (to już ich sprawa czy tam faktycznie korespondencja jest odbierana, czy nie).
Uważam, że to moja sprawa gdzie mieszkam, a państwo – ani firmy z których usług korzystam – nie powinny wymagać podawania tego adresu.
Argument o ukrywaniu się w ten sposób ludzi poszukiwanych przez policję jest bezsensowny, bo tacy osobnicy z oczywistych względów unikają adresów, z którymi można ich powiązać.