Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Paryż płonie! Dezinformacja czy dezinformacja podwójna?
Dla studentów kierunków dziennikarskich to zapewne normalka – jedno wydarzenie można opisać czy sfotografować na różne sposoby. Zobaczmy na pierwszy z brzegu twit (ćwierk:P) : „Paris Burns„:
Czy te zdjęcia są fejkiem? A może mają one ilustrować fakt, że we Francji wszystko spoko, tylko ci żądni sensacji dziennikarze… Ale może jest źle, tylko dziennikarze w pogoni za sensacją ocierają się o farsę? Z kolei w Polsce temat jest (był) jakby niezauważany (a potencjał na mega klikalność jest).
Jeszcze z innej strony, na zdjęciu poniżej raczej nie mamy drewnianego pojazdu ze sklepu z pojazdami opancerzonymi:
Kto informuje, a kto dezinformuje? Kto próbuje jeszcze dolać oliwy do ognia, kto przekonuje, że to tylko małe ognisko? Czy świadome pomijanie informacji może być traktowane jako dezinformacja? Jak weryfikować tego typu newsy? Czy komuś w ogóle zależy na prawdzie? Cóż to jest prawda? Co o tym sądzicie?
–ms
najlepiej wszystko zrzucic na Rosjan :P
Żeby było śmieszniej, „fejkiem” jest zestawienie tych dwóch zdjęć na początku, sugerujące, że dotyczą tego samego miejsca i zdarzenia. Nie dotyczą. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/porownanie-zdjec-z-protestu-zoltych-kamizelek-obieglo-swiat-sprawdzilismy-je/f3dpmk1
To jest nasza pierwsza odpowiedź (pytanie) pod foto :) I pozostają pytania… – dezinformacja dezinformacją?
Kto dezinformuje? W pierwszej kolejności rząd, potem są korporacje, nierzadko reprezentujące rządy pod przykrywką mediów „informacyjnych”, jeszcze są małe pachołki, których można określić mianem „pożytecznych (niestety, nie dla zwykłych ludzi) idiotów”, którzy może nawet nie wiedzą, że są pionkami do siania dezinformacji, albo robią to świadomie, bo lubią przytulać pieniądz. Informują innych zazwyczaj osoby niezależne, bądź serwisy tematyczne. Denzel Washington zgrabnie ujął problem w takim zdaniu: Jeśli nie czytasz gazet [nie śledzisz mass mediów, przyp.], jesteś niedoinformowany. Jeśli je czytasz, jesteś dezinformowany.
https://www.oddsportal.com/soccer/france/ligue-1/results/
8.12.2018 cztery przełożone (Angers, Nimes, Toulouse, Paris SG).
https://www.flashscore.com/match/6q2wm1qr/#match-summary
https://www.flashscore.com/match/0rZGVaE7/#match-summary
https://www.flashscore.com/match/l4FBisyR/#match-summary
https://www.flashscore.com/match/88bfqJr7/#match-summary
„Postponed due to safety reasons.”
Mogliby podrzucić jakiegoś Ruska z fabryki i byłoby jak zwykle na ruskich hakerów, opozycjonistów, szpiegów, polityków, wojskowych, uniwersytutki :)
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/podczas-protestow-w-paryzu-rozwinieto-flage-donieckiej-republiki-ludowej
faktycznie to ruska robota :)
Ja mam tylko tyle do dodania ze we Francji za srednia pensje netto kupimy 1400 litrow paliwa (2250 euro, liczac ok 1,60 euro za litr) a w Polsce za srednia netto (3500) kupimy 700 litrow paliwa. Tu nie ma protestow bo ludzie sa juz wytresowani. A wiekszosc (w tym ja) jezdzi na LPG :) jak lpg skoczy na 4 zety to wtedy protestu beda i u nas :)
Może to też kwestia $. Jak u nas ktoś zarabia najniższą krajową, to nie będzie szarżował z 2-tygodniowym protestem bo albo go wywalą z roboty = brak kasy, od razu pod wodę (brak oszczędności), albo zmniejszą pensję (pod wodę)…
Wiadomo, że to kwestia $.
Z najniższymi zarobkami pakują się i wyjeżdżają popracować tam gdzie są znajomi. Nie mają czasu i pieniędzy, by protestować.
Ze średnimi obniżają zachcianki, wydatki i kulają się trochę biedniej.
Dezinfo może być wszędzie:
https://biznes.interia.pl/waluty/news/zbp-o-awarii-w-bankowosci-problem-z-dostepem-do-e-kont,2595812,,strona,1,s,2,f,a
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wielki-cyberatak-w-europie-8-bankow-padlo-ofiara-hakerow
plus qanon, cabal reset itp.
Po prostu jesteśmy przyzwyczajeni do drogiego paliwa. Inną sprawa jest system podatkowy, u nas paliwo jest kosztem prowadzenia działalności. Może w FR system podatkowy sprawia że koszt transportu skoczy wyraźnie. Z resztą podwyżki były pierwotnym pretekstem, a co utrzymuje protesty kilka tygodni?
To także moja ocena.
Nie wolno zgadzać się na niskie uposażenia.
To śmiertelne niebezpieczeństwo.
Lepiej nie mieć, nic niż mieć mało.
Oczywiste. A teraz pomyślmy o tych bogatych ukraińcach na majdanie. Takie zrywy są w 99% sterowane, jak wszystkie rewolucje.
A jeśli nie to są próby ich przejęcia. Ucina się głowę i wstawia swoją.
Tylko że u nich za naszą średnią to ledwie mieszkanie wynajmiesz.
Zamiast przyjmować, że jest jakaś jedna, ukryta siła manipulująca, może lepiej zaobserwować szersze zjawisko? Manipulują wszyscy, jak leci, z różnych powodów, w różnych celach. Dziennikarze też — niekoniecznie w celu wsparcia którejś narracji: zwyczajnie sensacja lepiej się sprzedaje.
Robiłem poważne analizy, dlaczego jest taka różnica w przekazie.
Wszyscy starają się pomijać jeden fakt:
Prawda jest niewygodna i mało popularna, co, jeżeli krytycy EU i zachodu mieli od zawsze rację?
O co mi dokładnie chodzi? Posłużę się najlepszym przykładem: Grecja. Grecja to kraj bankrut, upadłe, zaorane Państwo, które nie ma prawa aktualnie istnieć, no ale Niemcy pakują tam całkiem sporo kasy. Jaki jest efekt? 11 milionowy kraj, w którym nie ma jakichkolwiek zasobów – zarobki mają stosunkowo znacznie wyższe, niż Polacy, którzy mogli by aktualnie Grecję kupić w całości, zaorać i założyć plantację cebuli.
Jak to możliwe? Spekulacja. Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że NIE MA IDEAŁÓW, są tylko pieniądze. Ci wszyscy, którzy tak paradują z koszulkami konstytucja, sędziowie, policjanci, wszystkie grupy, zespoły, stowarzyszenia – chodzi tylko i wyłącznie o hajs i dostęp do hajsu. Nie ma absolutnie nic innego. To fakt, który trzeba sobie uświadomić. Jak ktoś mówi, że „coś popiera” albo się z „czymś zgadza”, to na 99,999% ma w tym interes, albo jest głupi jak but.
Teraz, druga rzecz, którą sobie trzeba uzmysłowić – żeby byli „lepsi”, muszą też być „gorsi”. Jako że nikt nie magazynuje złota, żeby pokryć wartość waluty, to wartość waluty wyliczają… no właśnie, kto? Pewnie jakieś instytucje. Gdzie? No przecież nie w Nigerii! :) W Szwajcarii, w USA, we Francji. Żeby ta „instytucja” miała tak dobrze jak ma w Szwajcarii, to w Szwajcarii MUSI być lepiej niż gdzieś indziej. Dlatego rating Szwajcarii jest na plus, rating Chorwacji – na minus.
Problem pojawia się wtedy, gdy pojawia się rozwarstwienie społeczne. Biurokracja jest fajna dla rządzących, to bardzo trwały, dobrze opłacany elektorat. Duża biurokracja = duży elektorat = dłuże utrzymywanie się przy władzy (i zarabianie hajsu). Problem polega na tym, że zarobki – muszą się zwiększać, inflacja – rośnie, koszty utrzymania państwa – rosną, rosną koszta infrastruktury itp.
Co wtedy robi rząd? Zaciąga kredyty. Nie jest żadną tajemnicą, że od 15 lat zadłużenia wszystkich krajów zwiększają się niewyobrażalnie, ale! Nikt nie będzie dawał kredytów w nieskończoność. Jeżeli przychód netto do budżetu Państwa nie rośnie, a Państwo potrzebuje coraz większych kredytów – to kredytodawca powie „stop, zwiększcie przychody do budżetu”.
Teraz najważniejsza w tym wszystkim rzecz – politycy to debile. To cwaniaczki, które świetnie się prezentują w mediach, to kretyni, nieuki, bez sukcesów na innym polu niż bycie znajomym/synem/córką/teściem „kogoś”. Zobaczcie na Polską scenę, przecież lewicy się nie da słuchać, płyta im się od dwóch lat zacięła (PiS jest zły, demokracji nie ma), a prawica (pseudo) wykazała brak determinacji (np. osobiście liczyłem na jakieś obozy pracy czy publiczne egzekucje, coś w ten deseń). Więc, co robią idioci gdy kredytodawca daje im taki warunek? Jedyne co potrafią – podnoszą podatki.
Francja nie jest jedynym krajem, który z tymi podatkami przesadził. Przecież Hiszpanie też się buntują powoli (Katalonia? Pamięta ktoś? Rozpisali referendum przez wysokie koszty życia!), a Włochy? To kraj na skraju bankructwa, z zadłużeniem znacznie większym, niż Grecja. Zarabiają znacznie od takich Polaków więcej, ale też więcej płacą za podstawowe produkty, które łatwo opodatkować – mieszkania, prąd, gaz, wodę itp.
Zaczyna pękać bańka spekulacyjna, bo podatki muszą rosnąć, a zarobki – nie rosną. Tu pojawia się różnica, w Polsce wszystko sobie rośnie, mamy rynek niezależny całkowicie, własną walutę, nawet powiem tak – rynek inwestycyjny w Polsce to tragedia, zagraniczni inwestorzy nigdy nie chcieli tu inwestować i dalej nie chcą. Co w związku z tym? Polacy dalej sobie radzą, małymi kredytami. Zapewniają sobie mały, ale stabilny i niezależny wzrost.
Warto też dodać, że przez ostatnie 15 lat przeróżne lobby (homo, gender, eko terroryści, ruchy feministyczne, takie, srakie i owakie) przybrały baaardzo na sile. Żeby zmieniać świat na lepsze? NIE! Żeby ciągnąć hajs z budżetu zamożnych Państw – a te, prowadzone przez głupców, których interesują tylko słupki wyborcze i hajs, dały się w tą pułapkę wciągnąć.
Przykład? Eko terroryści. Ok, wzrost temperatury światowej to fakt. Ale jest równie dużo badań wskazujących, że ludzie (węgiel) nie mają z tym nic wspólnego i równie dużo badań, które wprost wskazują na człowieka. Dlaczego o tych pierwszych się nie słyszy? Bo w ludziach (zwłaszcza w tych młodych, głupich) bardzo łatwo jest wzbudzić współczucie i poczucie winy. Następnie wystarczy odrobina solidnych lobbystów i bang! Hajs z budżetu płynie strumieniami :)
Tylko co za tym idzie? Niemcy postanowili wygasić wszystkie elektrownie jądrowe i węglowe. Efekt? Cena prądu wzrosła drastycznie (a za ceną prądu cena WSZYSTKIEGO, bo nasze społeczeństwo opiera się na prądzie), a jak Niemcy były na 1 miejscu jeżeli chodzi o emisję CO2, tak dalej są. Nie ma żadnego efektywnego i skutecznego rozwiązania problemu z emiscją CO2, skoro nie mamy alternatywy, to po co wykonywać jakieś ruchy, które i tak nie przynoszą efektów? W USA stworzono największe farmy słoneczne na świecie. I co? I okazało się, że nie tylko koszt utrzymania i produkcji tych farm jest znacznie większy, niż z elektrowni klasycznych, to jeszcze wynika z obliczeń, że emiscja CO2 konieczna do produkcji tych paneli i ilość skażeń środowiska – jest znacznie, znacznie większa, niż w klasycznych rozwiązaniach węglowych! Cena prądu w górę, cena wszystkiego w górę.
Świat jest jedną wielką spekulacją, ładnymi słówkami, nawijanymi na uszy głupcom przez głupców. System demokratyczny to jeden z najgorszych systemów.
I mam nawet dowód na to, że mam rację co do rządów tego świata:
Zastanówcie się, dlaczego polityk, który podczas swojej kampanii wyborczej, gdy nie zrealizuje np. 75% swojego programu, nie trafia na 20 lat ciężkich robót w syberyjskich warunkach?
Dlaczego jeżeli dziennikarz jawnie kłamie albo zniesławia, nie trafia z automatu do więzienia i nie odbierają im majątku?
Dlaczego naukowiec, który nie przeprowadzał rzetelnie swoich badań, nie jest publicznie chłostany?
Hajs, hajs, hajs, hajs, hajs, hajs… ;)
Twój wpis to idealny przykład ściemniania.
Czytałem o strasznych rozbojach krwawych inicjowanych przez imigrantów we Francji, o tym jal to jest tam niebezpiecznie. Oglądając tv zastanawiałem się czy tam pojechać? Na miejscu okazało się że Paryż jal piękny tak i owym i spokojnym pozostaje. Nie dajcie się „mediom”.
Fakt jest taki, że w pierwszym dniu protestu żółtych kamizelek francuska TV pokazywała na okrągło relacje o tym, jak … w Polsce truje węgiel. Relacja od znajomych, mieszkających w Paryżu.
Spokojny? Proponuję spacer w okolice Gare du Nord po zmroku, najlepiej samotnie …
a za dnia spacer po ulicach Paryża i popytanie autochtonów, dlaczego już w ubiegłym roku wyasfaltowano większość ulic, a nawet chodników i dlaczego przed większością szkół, muzeów itp. postawiono metalowe barierki z zakazem parkowania …
Faktycznie, spokojnie zgodnie z reguła „prawda czasu, prawda ekranu”.