Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book
Primaaprilisowy żart firmy Google zaszkodził wielu internautom
Niektórzy internauci ponieśli wymierne szkody w wyniku tegorocznego żartu primaaprilisowego przygotowanego przez firmę Google w Gmailu…
W Gmailu z okazji 1. kwietnia miała się pojawić zabawna w zamyśle swych twórców funkcja ostentacyjnego zakończenia wymiany wiadomości za pomocą animowanego Minionka wysyłanego po skorzystaniu ze specjalnie oznaczonego przycisku „Wyślij”.
Tymczasem „Mic Drop” spowodował masę nieporozumień i zaszkodził wielu użytkownikom popularnego serwisu poczty elektronicznej. Mówi się również o błędnym jego działaniu — zdarzało się, że Minionek został wysłany pomimo skorzystania ze zwykłego przycisku wysyłki wiadomości. W efekcie „Mic Drop” został szybko wycofany:
Well, it looks like we pranked ourselves this year. Due to a bug, the Mic Drop feature inadvertently caused more headaches than laughs. We’re truly sorry. The feature has been turned off. If you are still seeing it, please reload your Gmail page.
A oto niektóre reakcja internautów:
Hey @gmail, I think you guys just ruined my chances at getting a job with your mic drop „prank.” My fat fingers hit the button.
— Billy Brannum (@irresistibilly) April 1, 2016
Just confirmed this bug. Gmail adds the GIF even when clicking the normal „Send” button. https://t.co/tSS2gdo0iQ
— Andy Baio (@waxpancake) April 1, 2016
Crap. Did you know that @gmail has a „send and drop the mic” button for emails to never hear responses? Yeah I just used it for a job post
— Larry Barnes (@youthminister) April 1, 2016
Chyba się starzeję, ale nie rozumiem co Google chciało tym czymś osiągnąć i po co to w ogóle powstało. Nudzą się tam, czy jak?
Przecież oni jedynie profilują człowieka. Budują znaczy się naszą przyszłość. Czynią nas nową istotą. Znaczy się good guys. :(
Dont panic – „Dont be evil”. Najlepszego.
Zagadka. Ile procent artykułu jest po polsku, a ile po angielsku? I dlaczego oprócz polskiego nigdy nie jest po francusku, włosku, niemiecku, czy rosyjsku?
Gdyż angielski, to język IT. Sam nawet nie zauważyłem przed przeczytaniem Twojego komentarza, że taki mix językowy pojawił się w artykule i cytatach. Może nie jest to zgodne z zasadami używania naszego ojczystego języka, ale jest to chyba nieunikniony kierunek naszej specjalizacji.