Preorder drugiego tomu książki sekuraka: Wprowadzenie do bezpieczeństwa IT. -15% z kodem: sekurak-book

Reżim Łukaszenki zhakowany przez grupę o nazwie Białoruscy Cyberpartyzanci. W rękach atakujących – dane agentów KGB i innych służb

11 sierpnia 2021, 13:37 | W biegu | komentarzy 8

Jeśli myślicie, że włamanie na skrzynkę ministra Dworczyka stanowiło kompromitację na skalę światową, to ostatni incydent na Białorusi prawdopodobnie zmieni Waszą opinię:

Jak informuje dziennikarz Tadeusz Giczan, grupie Białoruscy Cyberpartyzanci udało się włamać na serwery Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Białorusi oraz tamtejszej policji. W ten sposób haktywiści przejęli między innymi bazę danych „АИС Паспорт”, która zawiera wszystkie dane osobowe każdego obywatela Białorusi, w tym: zdjęcia paszportowe, adres domowy, miejsce pracy (także osób, które pracują w KGB i innych służbach specjalnych):

To nie jedyne informacje, jakie grupa zdobyła w ramach ataku. Cyberpartyzantom udało się również uzyskać dostęp do historii połączeń alarmowych z ostatnich 10 lat. Zawiera ona dane osobowe zwolenników reżimu, którzy składali donosy na swoich współpracowników i sąsiadów – np. za wykorzystywanie biało-czerwono-białych barw symbolizujących historyczną flagę Białorusi i podobne „przestępstwa”:

Ugrupowanie uzyskało także dostęp do policyjnej bazy danych – włącznie z informacjami o występkach policjantów – oraz wgląd w zapisy kamer na posterunkach, w więzieniach, a nawet tych umieszczonych w policyjnych dronach:

Haktywiści pobrali również dane tzw. „plutonu IT”, który prowadzi proreżimowe kanały na Telegramie:

Największym osiągnięciem grupy miało być jednak przejęcie terabajtów podsłuchiwanych rozmów telefonicznych zarówno przeciwników reżimu, jak i jego popleczników:

Warto dodać, że serwis Current Time, po uprzednim kontakcie z Białoruskimi Cyberpartyzantami, otrzymał próbkę przejętych danych, co potwierdza autentyczność udanego ataku na białoruski reżim:

~ Jakub Bielaszewski

Spodobał Ci się wpis? Podziel się nim ze znajomymi:



Komentarze

  1. Adam H.

    Ja sie pytam jak to mozliwe? Takie grube lupy brzmi jak bulka z maslem. Znacie szczegoly, zrobiliscie wywiad z grupa lub ich przedstawicielem? Dowiem sie wiecej.

    Odpowiedz
    • Maria

      Cyberpartyzanci Białorusi mają swój kanal w Telegram oraz na Youtube, zazwyczaj tam udostępniają wiadomości swoich hakowań,

      Odpowiedz
      • Adam H.

        Jakiś link? Będzie łatwiej.

        Odpowiedz
  2. Tówj ncik

    Skandalem nie jest włamanie na prywatną skrzynkę e-mail polskiego ministra, to prywatna sprawa Pana ministra w jaki sposób zabezpiecza swoje mienie. Skandalem jest załatwianie spraw państwowych przez prywatną skrzynkę, a nie powołane do tego kanały komunikacji.

    Odpowiedz
  3. Taki jeden

    Ktoś z ich serwerów pobierał „terabajty danych” i tego nie zauważyli, tak trochę podejrzanie to brzmi. Może mają kreta i krecik puka w taborecik :-)

    Odpowiedz
  4. Klub Pana Rysia

    Trudno uwierzyc, ze mozna bylo zrobic cos takiego bez pomocy kogos ze srodka.

    Odpowiedz
  5. Andrey

    No chyba nie dziwicie się…
    Kto tam z inteligentnej młodzieży czy starszych informatyków będzie pielęgnować system tej pseudo władzy. Banda starych komuchów się ugadała i trzymają kraj za mordę a cała informacja po pewnie nawet nie szyfrowanych dyskach sieciowych. A w wycieku pewnie ktoś z wewnątrz pomógł, nic dziwnego nie każdemu się ten terror podoba. Może te dane opublikują i się zaczną małe samosądy…

    Odpowiedz
  6. Flash

    A skad pewnosc ze to nie nasze sluzby przeprowadzily taki atak? Odkad zaczely sie dzialania na polu Polska-Bialorus sluzby specjalne prowadzily rozne operacje, nawet pod przykrywka pomocy humanitarnej o ktorej mowiono takze w mediach.

    Odpowiedz

Odpowiedz